Joyce Spizer
Gdy decydujesz się na to by zrealizować jakiś konkretny cel, powinieneś przygotować się na to, że nie zawsze będzie Ci łatwo, osiągnąć wszystko czego pragniesz w sposób jaki pierwotnie sobie założyłeś. Jeśli jednak obierzesz odpowiedni kurs a przy tym będziesz utrzymywał odpowiednie podejście, to nic nie będzie wstanie zatrzymać Cię na drodze do realizacji swoich najskrytszych marzeń.
Porażka? Nie znam tego słowa - odbywam lekcje
![]() |
| Poznaj sekrety bogacenia się podczas snu. |
Często gdy zaczynamy realizować swoje plany, napotykamy na okoliczności, ludzi, bądź doświadczenia które odbieramy jako negatywne, powstrzymujące nas przed osiągnięciem ostatecznego celu. Pomyśl jednak jakby wyglądała Twoja rzeczywistość gdybyś za każdym razem gdy ponosisz "porażkę", traktował to jako niezbędną lekcje którą musisz odrobić by pójść krok na przód. O to kilka przykładów takich lekcji :
1. Klienci nie korzystają z moich usług przez co ponoszę straty.
Lekcja - Powinienem bardziej zaangażować się w swoją działalność i stworzyć lepszy produkt. Może powinienem też popracować nad swoim podejściem do klienta?
2. Mój biznes splajtował, poniosłem totalną porażkę.
Lekcja - Na przyszłość lepiej zastanowię się nad lokalizacją mojego biznesu a także nad planem działania dotyczącym sprzedaży, kontaktów z klientem oraz prowadzania firmy.
3. Skupiłem się za bardzo na pracy, przez co ucierpiało moje życie osobiste i mój związek się rozpadł.
Lekcja - Na przyszłość zrównoważę czas poświęcony na pracę oraz na moje życie osobiste i poświęcę odpowiednią ilość uwagi moim bliskim, tak by nie czuli się przeze mnie zaniedbywani.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, jeśli przydarzyło Ci się bolesne niepowodzenie, zamiast je opłakiwać i pogrążać się w smutku, zacznij wyciągać odpowiednie wnioski. Staniesz się dzięki temu silniejszy a także mądrzejszy i być może nie popełnisz już tych samych błędów w przyszłości. Jeśli czujesz, że zawiodłeś w jakimś aspekcie swojego życia to odrób tą lekcje i ponownie nastaw kurs na realizacje swoich planów. To najlepsze co możesz dla siebie zrobić.
Przeszkody - Jak sobie z nimi poradzić
Jak mawia słusznie Dalajlama XVI, nie ma potrzeby myśleć nadmiernie o możliwości pojawienia się przeszkód, ponieważ gdy takie się pojawią na Twojej drodze, to znajdziesz wtedy idealne narzędzie aby je pokonać i iść dalej. Jeśli Twój cel wziął się z poczucia Twojej życiowej misji, to nie ma możliwości aby coś wstrzymało Cię na drodze do realizacji swojego założenia. Nie unikaj przeszkód, gdyż są one nieodłączną częścią sukcesu. Każdy z nas otrzymuje niezbędne mu doświadczenia (również w postaci "porażek), dzięki którym możemy osiągać rozwój. Bądź więc wdzięczny za wszystkie lekcje jakie otrzymujesz i z nadzieją patrz w przyszłość, bo jeśli tylko wytrwasz w swoim postanowieniu, to nie ma możliwości abyś nie dotarł do wymarzonej mety.
Wytrwałość - Nie wolno Ci się poddać
Moim zdaniem to co odróżnia ludzi sukcesu od tych którzy ponoszą porażki, jest fakt że Ci pierwsi nigdy się nie poddają za to drudzy, rezygnują już po pierwszym niepowodzeniu. Znam osobiście wiele przypadków osób, które gdy nie udało im się za pierwszym razem zrealizować swoich planów dotyczących np. założenia dochodowego biznesu, rezygnowały twierdząc że to nie dla nich. Sam doświadczyłem takiej lekcji, gdy moja pierwsza firma, nie osiągnęła oczekiwanego sukcesu. Rodzina, znajomi, przyjaciele, dziewczyna - wszyscy mówili mi abym wziął się do "normalnej pracy" i przestał myśleć o biznesie, gdyż nie posiadam odpowiedniego zaplecza finansowego i to co obrałem sobie za cel, jest zwykłą mrzonką. Mimo ciężaru w postaci negatywnego nastawienia moich najbliższych, postanowiłem się nie poddać i od tamtej pory założyłem dwa kolejne biznesy, dzięki którym zebrałem odpowiednie doświadczenia, dzięki którym dziś jestem w zupełnie innym miejscu mojego życia.
Zapoznaj się z historią Eddiego Edwardsa, który mimo wielu przeszkód osiągnął swój cel jakim był start na igrzyskach olimpijskich w skokach narciarskich. Edwards mimo, że nie osiągnął sukcesu w postaci medalu olimpijskiego (w obu konkursach olimpijskich zajął ostatnie miejsce), to zrealizował swoje marzenie i pokazał, że upór oraz determinacja może przezwyciężyć wszystko :
Eddie Edwards nie przypominał sportowca, nawet gdy ktoś mu się lepiej przyjrzał. Dziesięć kilo nadwagi, na nosie grube okulary a do tego wygląd przypominający bardziej ponad czterdziestoletniego miłośnika piwa, niż sportowca. Nie przeszkodziło to jednak by Eddie "Eagle" Edwards przyczynił się do poważnej zmiany w przepisach w skokach narciarskich oraz do zaistnienia w pamięci kibiców na całym świecie.
Edwards pochodził z Wielkiej Brytanii, kraju w którym dyscypliny zimowe są bardzo mało popularne zwłaszcza gdy mowa o skokach narciarskich, zdominowanych przez zawodników z krajów skandynawskich. To jednak nie zraziło Edwardsa do rozpoczęcia swojej kariery, mimo że z początku nie mógł liczyć nawet na podarowanie mu przez ministerstwo sportu, profesjonalnego sprzęt do uprawiania swojej pasji tak więc kupił go za własne pieniądze, jednak buty które otrzymał były tak duże, że musiał zakładać sześć par skarpet by nie spadały mu ze stóp!
Kolejny problem Edwardsa był związany z tym, że w Anglii nie miał zupełnie z kim trenować. Robił to więc w Stanach Zjednoczonych, jednak trud który wkładał w przygotowania do zawodów na niewiele się zdawał - Eddie jak zwykle zajmował ostatnie miejsca. To jednak nie zrażało go do dalszego uprawiania sportu. To co charakteryzowało Eddiego to fakt, że po każdym skoku szeroko się uśmiechał, tak jakby cieszył się, że przeżył kolejny skok. Na dodatek musiał skakać w okularach, gdyż był dalekowidzem - Mówili, że miałem lęk wysokości, ale przecież oddawałem 60 skoków dziennie. Czy robi tak ktoś, kto ma lęk wysokości? - pytał. Mimo to na pytanie czy boi się skakać, odpowiada. - Oczywiście, że tak.
Jego marzeniem był start na igrzyskach w Calgary, w 1988 roku i udało się je spełnić. O powołaniu do kadry brytyjskiej dowiedział się, gdy pracował przy remoncie... zakładu psychiatrycznego. Wystartował w obu olimpijskich konkursach, kończąc je oczywiście na ostatnich miejscach. To z powodu Eddiego Edwardsa, postanowiono zastosować kwalifikacje do głównego konkursu skoków, aby tak słabi zawodnicy nie pojawiali się nigdy więcej w głównej części zawodów.
Być może wydaje Ci się, że Eddie nie osiągnął żadnego sukcesu, gdyż zawsze zajmował ostatnie miejsca w konkursach i nie udało mu się wypracować żadnego znaczącego wyniku w skokach narciarskich. Jednak Eddie mimo wielu przeciwności osiągnął swój cel - wystartował na igrzyskach olimpijskich.


0 komentarze :
Prześlij komentarz