Fragment książki, którą piszę i którą będę miał przyjemność podzielić się z Wami wkrótce.

"Chciałbym przekazać Wam coś co wydaje mi się bardzo ważne gdyż czuje, że dla wielu z Was, to co powiem będzie stanowiło niezwykłą wartość, która wpłynie na Wasze dalsze losy w stopniu znacznym i przyczyni się do rozwoju ogólnej świadomości. Są to moje wielomiesięczne przemyślenia na temat istoty życia i osiągania stanu szczęścia w świadomości, które powstały w wyniku absolutnego zrozumienia mojego miejsca i roli na planecie Ziemia.

Wielu mistrzów duchowych oraz ekspertów od prawa przyciągania tłumaczy stan oświecenia jako zanurzenie się w swoim wnętrzu i odgrodzenie się od świata zewnętrznego w taki sposób, by nie wpływał on na nasze "teraz". Stan ten nazywany jest stanem oświecenia. Według obecnego poziomu zrozumienia, każdy z nas jest kowalem swojego losu i jedyne co możemy zrobić to pokierować swoją teraźniejszością w taki sposób, byśmy sami w sobie odnaleźli szczęście, byśmy dali sobie przywilej bycia spełnionym bez żadnego powodu, wykraczającego poza funkcjonowanie w obecnym momencie naszej rzeczywistości. Jest w tym dużo prawdy, jednak moje podejście jest nieco inne od wyżej przedstawionego, dlatego pozwól że Ci je wytłumaczę.

Według wszelkich duchowych prawd, wszyscy jesteśmy jednością a każdy z nas jest częścią tej samej energii która jest była i będzie, która stworzyła wszystko co jest i będzie nadal tworzyć całość rzeczywistości którą postrzegamy, czy w to wierzymy czy też nie. Skoro już wiemy, że wszyscy jesteśmy jednością a każdy z nas jest kroplą oceanu składającą się na budowę całego wszechświata, to czyż każdy z nas nie jest odpowiedzialny za to jak wygląda ocean? Czy jeśli chcemy osiągnąć bogactwo a udaje nam się zdobyć tylko dobra materialne ale np. szwankuje nam zdrowie, czy jest to prawdziwe bogactwo?

Moim zdaniem, powinniśmy dotrzeć do swojego "teraz", odnaleźć ukryty w naszym wnętrzu skarb, jednak nie ukrywać go przed światem i nie być ślepymi na to co dzieje się również na zewnątrz. Gdyby postrzeganie swojego "wewnątrz" było jedyną słuszną drogą i jedynym sposobem na osiągnięcie szczęścia, to czy boska energia, wytworzyła by iluzje "zewnątrz"? Postaraj się dobrze mnie zrozumieć, jesteśmy częścią całego wszechświata i tak samo jak dążymy do harmonii w kilku aspektach naszego życia np. materialnym, fizycznym, duchowym - tak samo powinniśmy dążyć do harmonii całego wszechświata, gdyż wszystko jest ze sobą w jakiś sposób powiązane, a dzieje się to za sprawą energii, która jest tworzywem absolutnie każdej materii, zarówno widzialnej jak i tej której nie dostrzegają nasze oczy. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to co dzieje się tu na Ziemi, zamykanie się w swoim "oświeconym" wnętrzu, izolowanie się od świata zewnętrznego, sprawia że nasze światło które odkryliśmy i które świeci tak cudownym blaskiem, ukazuje swoją barwę tylko nam samym, nie wychodzi jednak poza to wnętrze a co za tym idzie, nie tworzy jeszcze większej ilości światła, które mogłoby stać się stale powiększającym się źródłem miłości. Przyznam, że wspaniale jest jeść wykwintne dania w samotności ale prawdziwa uczta, to obcowanie wspólnie przy stole wraz z innymi ludźmi, będącymi pełnymi wdzięczności za cudowny posiłek.

Czuje, że wielkimi krokami nadchodzi rewolucja dotycząca roli serca i dzielenia się miłością, która sprawi że świat powróci do swoich korzeni, od których odszedł na dobre w przeciągu ostatnich kilku tysięcy lat. Czymże jest moje oświecenie, jeśli Ty cierpisz? Czy jeśli zrozumiałem, że cierpienie to iluzja, to powinienem być ślepy na Twój brak zrozumienia? Czy jeśli Twoje zrozumienie, wykracza poza moje zrozumienie, to powinienem postrzegać ten stan rzeczy jako absolutny i niepodważalny i zamknąć się w swojej teraźniejszości? Czy jako część tej samej całości co Ty, nie powinienem dzielić się z Tobą moim światłem abyś i Ty mógł zaświecić? Według mnie to naturalne zachowanie wypływające ze zrozumienia i poczucia empatii a zarazem najcudowniejsza nauka miłości którą możemy przekazać całemu światu. "





2 komentarze :

  1. Aż nasuwa mi się stwierdzenie "Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest iluzją". Paradoksalnie żyjąc w dzisiejszych realiach duża część społeczeństwa jest oderwana od rzeczywistości w dużym stopniu. Pomimo tego że mamy dostęp do ogromnej wiedzy wolimy żyć w świecie iluzji i tworzyć sobie problemy z rzeczy, którymi problemami nie są. Bardzo dobry post, i życzę sukcesu książki. Pozdrawiam i zapraszam do siebie. http://raplo-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. To na pewno będzie fascynująca książka :) nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń