O właściwym pojęciu wiary w kontekście wiary w siebie oraz w opatrzność.

To co chce przekazać Ci w tej wiadomości jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ stanowi jeden z fundamentów mojego doświadczenia, które w stopniu bardzo znaczącym zmieniło moje postrzeganie rzeczywistości, dając mi odczucie znacznie większej wolności niż dotychczas.

Kwestia którą chce poruszyć to kwestia wiary w siebie w kontekście wiary w siłę wyższą zwaną w różny sposób : bogiem, energią, losem, przeznaczeniem, opatrznością. Jak to jest z tą wiarą? Czy gdy wierzymy w siebie potrzebna nam jest wiara w siłę wyższą a gdy wierzymy w siłę wyższą czy jest nam potrzebna wiara w siebie i własne możliwości?

Odpowiedzenie sobie na te pytania, dało mi poczucie ogromnej wolności, które pchnęło mnie na przód i stało się początkiem pozytywnych przemian w moim życiu oraz przede wszystkim w moim zrozumieniu tego co mnie napędza w drodze do wyznaczonych sobie celów.

Nie opowiadam się za żadnym z tych poglądów. Powierzanie siebie całkowicie siłom wyższym, mającym uczynić nasze doświadczenie życia cudownym i mającym spełniać nasze wszystkie życzenie w myśl zasady "Uwierz a otrzymasz" przerobiłem bardzo uważnie, tak samo jak próbę wzięcia odpowiedzialności za moje życie tylko i wyłącznie na moje barki, bez kierowania się wewnętrznie w stronę proszenia o cokolwiek wszechświat czy siłę wyższą. Oba te podejścia są słuszne, jednak wtedy gdy są stosowane razem.
Bardzo trafnie wyraził to Ignacy Loyola, mówiąc :

"Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie."

Zacząłem stosować tą zasadę na co dzień i efekty są niesamowite. Działam wierząc w swoje siły, podejmuje wyzwania, nie załamuje rąk w przypadku chwilowych niepowodzeń i zawsze staram się sam rozwiązać wszelkie problemy, wyciągając z nich odpowiednie lekcje ale jednocześnie ufam i wiem, że jedyne co tworzy to miłość a więc kierując się energią ufności i miłości, czuje się jakbym był pod protekcją pozytywnej energii. Jest to też ważne o tyle, że podejmując więcej działań za sprawą wiary w siebie oraz przekonania o tym, że świat mi sprzyja, zauważam więcej niż dotychczas a konfrontowanie się z samym sobą, wyznaczanie sobie nowych granic możliwości, stało się dla mnie niesamowitą frajdą, co znacznie wpłynęło na moją efektywność podczas wykonywania jakichkolwiek czynności a zwłaszcza tych, które do niedawna kojarzyły mi się z przykrym obowiązkiem.

Dlatego z głębi mojego serca, chce Ci przekazać tą prostą prawdę. Nie oczekuj cudów zesłanych z góry a spraw że Twoje życie stanie się cudem. Wierzysz w siły wyższe, wszechświat, boga, energie? Jeśli tak, to z pewnością będą Ci one sprzyjać tym bardziej gdy zaczniesz podejmować realne działania.

Spotykam wiele osób które kierują się w jedną ze stron, albo wierzą wyłącznie w opatrzność albo całkowicie eliminują możliwość bycia pod protekcją sił wyższych. A dlaczego by nie połączyć tych dwóch cech? Wiara w to, że jakkolwiek definiowana siła wyższa, załatwi za nas wszystkie problemy, jest w moim odczuciu nieco naiwna a zauważam również że staje się często swego rodzaju alibi wykrętu aby nie skonfrontować się z samym sobą podczas podejmowania realnych wyzwań. Znacznie łatwiej jest zrzucić odpowiedzialność za swoje życie na energię sprawczą, czekając na cud. Ten cud nadejdzie tylko wtedy gdy zechcesz go dojrzeć.

Często słyszę zdanie zaczerpnięte z biblii "Proś a będzie Ci dane". Czym jest prośba? Według mnie jest znaczna różnica między proszeniem a żądaniem. Proszę kogoś o pomoc dopiero wtedy gdy sam nie jestem w stanie sobie z czymś poradzić, gdy wykorzystałem już wszelkie możliwości które potrafiłem dostrzec w danej chwili a mimo to nie mogę poradzić sobie z jakimś zadaniem. Prośba bez wcześniejszej próby zdobycia samemu tego o co się prosi, nie jest prośbą a żądaniem.

Pomyśl, komu byłbyś bardziej skłonny pomóc? Osobie która stara się z całych sił poradzić sobie z wyzwaniem czy temu kto by siedział w fotelu i powiedział Ci "Zrób to za mnie"? "Los zawsze sprzyja tym którzy mają odwagę spełnić swoją własną legendę."

Pokora - oto podstawowy budulec sukcesu.

"Panie nie przestawiaj góry ale daj mi siłę by się na nią wspiąć" - Mahalia Jackson

Idź więc do przodu, uwierz w siebie i w to że poradzisz sobie ze wszystkim co spotkasz na swojej drodze. Uwierz, że dasz radę i stawiaj sobie coraz wyżej poprzeczkę z wiarą z los da Ci siłę by pokonać każdą górę. To znacznie ciekawsza perspektywa niż czekanie na przesunięcie góry, lub zawrócenie się w pół drogi, ponieważ daje Ci sposobność do kolejnego doświadczenia oraz odbycia kolejnej cennej lekcji.





0 komentarze :

Prześlij komentarz